New Airsoft Forum

Forum Organizacyjne Ludzi, Którzy chcą coś zmienić

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2009-12-12 16:11:04

 Grimm

One Man Army

3254851
Call me!
Zarejestrowany: 2009-12-12
Posty: 54
Punktów :   

O co mi chodzi i dlaczego postanowiłem coś zmienić

Żeby nie zanudzać powiem w kilku słowach o co mi chodzi, poza wytłumaczeniem czytaj dalej tylko, jeśli jesteś zainteresowany.

Nie jestem zadowolony z formy dzisiejszych rozgrywek airsoftowych. Wiem, że łatwo jest to powiedzieć, ale ja mam pomysł, żeby (jeśli nie zrewolucjonizować, to chociaż je…) zmienić. Zapewne niżej opisany projekt nie przypadnie do gustu wielu graczy. Cóż… nie musi Zainteresowany jestem współpracą z ludźmi zainteresowanymi samymi rozgrywkami, jak i tymi skorymi do współtworzenia (rady bardziej doświadczonych graczy, stworzenie i moderowanie forum, organizacja samych strzelanek, dowodzenie stronami).
     Wiem, że podobny pomysł był już realizowany za pośrednictwem Warrior.pl jak również,  gro wymienionych elementów posiada zwykły mil-sim.

Więc tak co mi się nie podoba w dzisiejszych realiach :

- Banda oszołomów – fajnie jest się spotkać na większych strzelankach lub zlotach. Spora ilość uczestników to spory fun. Lecz szczególnie przy zabawie typu militarnego ściąga ono sporo osób, które w ogóle nie powinny wychodzić z domu bo są tak głupie, że zagrażają innym lub nie potrafią przyswoić kilku prostych zasad (po prostu oszukują). Nie ma strzelanki bez takowego incydentu. Ciągle spotykamy się z przypadkami perfidnego łamania zasad. Rewolucją miał być Warrior. Niestety jak dla mnie w pewnym momencie się zagubił, zapętlił, a szereg jego zasad jest po prostu wirtualnymi strachami. I tu nie chodzi o jakąś krytykę, ale o refleksję nad celami, które nam wszystkim przyświecają.

- dziwne zasady – powstała cała plejada zasad, które według mnie nie mają logicznego poparcia lub których sensowność wygasła wraz z ewolucją airsoftu. Dla przykładu ograniczenia FPS (temat rozwinięty poniżej) ogień pojedynczy itd. Zasady mające wnieść bezpieczeństwo na którym zależy nam wszystkim, a wnoszące jedynie ograniczenia, dla uczciwych airsoftowców i zamykające pomysły urozmaicenia rozgrywek w betonowych ramach. A wypadki jak były tak i są. Jak ktoś jest durny to i zasady nie pomogą.

- mdłe, nie logiczne i nie motywujące scenariusze- ile raz uczestniczyliście w jakiś działaniach „z bani” ?? Łaziliście gdzieś, zdobywaliście, a następnie dobrowolnie oddawaliście jakieś miejsca, robiliście coś markocząc pod nosem „bez sensu”, albo słyszeliście rozkazy dowództwa i komentowaliście „ a niech się pierdolą… wracam do domu” ?? Często całą masę pracy organizatorów przekreślał głupi scenariusz, który zbyt dużo narzucał, mówił co jak macie zrobić (na ogół bez sensu) i zabijał całą zabawę ??

- Wyścig zbrojeń - czyli cała masa ludzi, myśląca, ze jak dorzuci kolejne 100fps do swojego rozpylacza to przestanie być tak fatalnie lamerska i będzie mogła przestać udawać, że nie widzi jak dostaje. Całość, która poszła w złą stronę, która zabiła ideę snajperstwa, dynamikę gry (po co szturmować, kombinować, zmieniać pozycje… jak można się zkampić gdzieś na otwartej przestrzeni i na 80m nikt nie podejdzie). Problem tak dobrze znany wszystkim prawdziwym graczom, że nie trzeba się nad nim rozpisywać 

Wiadomo, problemy te nie są niczym nowy, nękają tą zabawę od początku jej powstania. Niektórzy, których dotyczą powyższe opisy jak i Ci którym opisane zjawiska nie przeszkadzają zapewne nie będą chcieli nic robić. Dla całej reszty mam kilka propozycji. Dokładniej mówiąc wymieniam problem, a następnie kilka propozycji zmian. Wierzę, że w ogniu konstruktywnej krytyki da się coś zmienić. Choćby na początku miało to być 20 osób. Wierzę, że może to się udać, a liczba entuzjastów będzie rosła.

1. Sformalizować Strzelanki:

Stworzyć grupy które, opierały by się, na zasadach działania i strukturze normalnej Armii. Czyli:
- Stali dowódcy – wybrani przez resztę lub nominowali ze względu na zasługi i umiejętności. Ponoszący odpowiedzialność za siebie i za swoich podkomendnych. To oni dokonywali by przeglądu sprzętu i przestrzegania zasad przez resztę. Ponosili by odpowiedzialność za uchybienia i błędne decyzje. Kontrolowali stan osobowy, oddziałów i całą masę innych rzeczy.
- Przełamanie podziałów Teamowych – naturalnym stanem rzeczy w dzisiejszych realiach jest przynależność do jakiegoś teamu. Kiedyś dyktowana była czystym pragmatyzmem w związku z niewielką liczebnością środowiska, jak i również specyfiką gry. Jest to zabawa zespołowa, i sporo rzeczy w niej samemu po prostu, nie da się zrobić. Ludzie, różnią się podejściem do gry. Jedni chcieli by się bawić bardziej na poważnie, dla innych idea weekendowej strzelanki-jebanki wystarcza w zupełności. Na ogół ludzie Ci tkwią wspólnej grupie i wolą się nie wychylać z powodu teamowej lojalności. Nasza idea starała by się temu zapobiegać. Członkowie mogli by nadal pozostawać w swoich macierzystych teamach i strzelać się z nimi w pozostałych dniach. Jako, że przydzielani byli by do plutonów losowo lub tak jak na to wskażą wakaty, nie mili by problemów, że zadają się z tymi lub z tamtymi (gdyż nie mieli by na to wpływu).
- Ustalenie wspólnego celu – Czyli ogółem… wygranej ze stroną przeciwną wszelkimi sposobami (każdy sposób nie łamiący regulaminu lub nie zagrażający innym byłby dozwolony). Ustalilibyśmy sposób wygranej – punkty, wirtualne pieniądze (nie do końca mam to jeszcze przemyślane… więc czekam na propozycje). Punkty zdobywałoby się za utrzymywanie odpowiednich obiektów (wszystkie znane nam i stworzone na potrzeby gry obiekty rozlosowane pomiędzy strony) z których każdy w zależności od swojej wielkości i trudności w zdobyciu miałby swoją cenę (ilość punktów).

2.Problem Debili w ASG

Jest to temat woda, kogo i jak zachowującego się można zaliczyć to tego jakże licznego grona. Dla uogólnienia przyjmijmy, że są to cheaterzy i ludzie niebezpieczni. Ludzi, których nawet nie wiem jak bardzo rygorystyczne zasady, kary ani armia sędziów z kamerami nie wykluczy. Musimy niestety zrobić to sami.

Propozycja : Założyć Forum (wiem, że no nie rewolucyjny pomysł ale posłuchajcie). Forum nie mające na celu wygłaszanie tyrad na temat sprzętu, głupich pomysłów itd. Ale kontrole i oficjalny spis graczy. Forum gdzie każdy będzie miał swojego post’a z czytelnym zdjęciem (żadne tam makijaże, chusty itd.) i swoimi podstawowymi danymi (nick, prawdziwe imię, nazwisko – może adres… co do tego to trochę wątpliwości mam). A w naszych strzelankach mogli by brać udział jedynie członkowie . Ewentualnie myślałem o możliwości jednorazowego wzięcia jednej osoby przez danego członka w celu sprawdzenia przez nią czy jej się taka forma zabawy podoba. Oczywiście wtedy dana osoba która bierze świeżaka pod swoje skrzydła bierze również za niego pełną odpowiedzialność i to ona ma pilnować przestrzegania przez tamtego zasad.
- Przestaniemy być anonimowi (a wiemy, że anonimowość to brak odpowiedzialności)
- zobaczyłeś, że ktoś robi coś złego… głupiego… odszukujesz kolesia na forum, piszesz do dowódcy i tamten dostaje ostrzeżenie lub dziękujemy mu za współpracę
- w strzelankach mogli by brać udział tylko ludzie mający przydział i sprzęt sprawdzony przez swoich dowódców (a nie, cała masa nieznanych ludzi, nie znających zasad wpada na strzelankę, odpieprzy coś i się zwija szybciutko)
- wypadków byśmy nie uniknęli, ale moglibyśmy sprawnie eliminować ludzi niebezpiecznych i oszustów
- ogłaszałoby się wakaty w poszczególnych oddziałach, otwarcie naboru itd.

3. Problem stron

Uważam, że powinny zawiązać się co najmniej dwa ugrupowania o podziale mundurowym i stałej strukturze. Bez sensowne jest odtwarzanie jakichś konkretnych jednostek. Za to struktura (drużyny, plutony, kompanie itd.) jak również stopnie już tak. Pierwsi dowódcy wybierani byli by demokratycznie, odpowiadali za swoje decyzje, podlegali awansom i degradacją, reszta powstawała by w systemie nominaci w ramach zasług i odpowiednich zdolności.
-Łatwiejsze byłoby trenowanie- cała strona konfliktu ma szkolenie strzeleckie, taktyki Mount, szkolenie dla RTO, medyków itd.
- Uniknęło by się przypadkowych ludzi w dowództwie (kilka błędów i wypad). Ile razy trafialiśmy na jakimś zlocie pod wodzę jakiegoś barana tylko dlatego, że on miał 8miu ludzi w team’ie, a my tylko sześciu, albo jest lepiej znany w środowisku organizatorów.
- Dawało by to satysfakcję, gdyż można by się było chwalić, że się jest w wygrywającej stronie, albo motywowało by to stronę przegrywającą do zmian.

Propozycję :
Co najmniej dwie strony (może trzy) + np. ONZ lub terroryści ( tacy jak na tegorocznym Bornym- strona konfliktu nie liczna, lecz wprowadzająca niesamowicie klimatyczny element niepewności i zamieszania).
Strony : Amerykanie vs Reszta, Amerykanie vs Blok wschodni(polska, Rosja) vs. Szwaby (Niemcy, Duńczycy, Szwedzi)

4. Ograniczenia FPS i ogień pojedynczy
Jest to bardzo drażliwa sprawa. Świadom jestem istnienia obydwu obozów:
- tych, którzy święcie wierzą że, ograniczenie do 350fps da im bezpieczny powrót do domu, z całością uzębienia, bez żadnych konkretnych ran
- tych którzy są przeciwni jakiemukolwiek ograniczeniu w myśl zasady „no pain, no game” i tego, że jest to sport dla twardzieli, extremalistów, a nie lamusów.

Moje stanowisko zacznę od ustalenia kilku faktów:
- 350 fps wybija zęby (nawet pojedyncza kulka i nawet w zęby nieleczone kanałowo)
- 450+ fps  jest spora szansa, że kulka wystrzelona z bliskiej odległości utkwi pod skórą
-  350fps z odległości 40-50m (zakładając że trafi) często zostaje nie poczute, nie usłyszane przez trafionego (szczególnie samego zajętego strzelaniem, lub biegnącego)
- przy bateriach powyżej 9,6 V i słabej sprężynie odpowiednio szybkie naciskanie spustu niewiele się różni od ognia ciągłego

Podsumowując : Ograniczenia panujące w budynkach uważam, za bezpodstawne. Nie do końca wiem, czym się kierowali ustawodawcy (czemu akurat 350, a nie 320 lub 370 ??) podejrzewam, że byli to pierwsi posiadacze replik CA którzy doliczyli sobie poprawkę na lufy precyzyjne i wyszło, że wtedy na pewno zmieszczą się w limicie. Na dzisiejsze czasy gdy większość stocków- nie mówiąc już o Chińczykach, ale choćby G&P, ARES- ma ponad 350fps jest co najmniej dziwny i niewygodny. Nie jest bezpieczny- czym tłumaczą jego populatorzy. Jest konfliktowy- na otwartych terenach budzi spory o trafienia, które nie zostały „poczute”. Wymaga posiadania co najmniej dwóch replik (do budynków i do lasu) co w praktyce ( braku posiadania ich przez sporą część graczy) wyłącza działania typu Mount (tak bardzo urozmaicające teren większości zlotów) ze standardowych strzelanek- budynki nie grają !!
    Tłumaczy mi się, że w budynku można dostać z bliska z mocnej repliki. A ja twierdzę, że wszędzie można dostać z mocnej repliki, wystarczy, drzewo, nasyp, krzak za którym schowa się strzelający i poczeka aż podejdziemy bliżej „dla pewnego strzału”
     Po co więc to ??
    Bezpieczeństwo… owszem, ale czy obecnie przyjęte zasady je gwarantują ?? Czy jedynie utrudniają życie tym co chcą się dobrze i rozsądnie bawić ?? Bo debil wślizgnie się ze swoją rusznicą nawet na czwartkową strzelankę CQB Warriora (gdzie niby są sprawdzane osiągi replik przed strzelanką ) – wielu z was wie o czym mówię.
    Jest jeszcze inny aspekt silniejszych replik (nie mylić z rusznicami ). Boli… bo ma boleć. Jeśli wiemy, że naprawdę zaszczypie i będzie o sobie przypominało zielonym siniakiem przez tydzień to dwa razy się zastanowimy zanim zrobimy coś głupiego (akcja typu Rambo). Podnosi to w dużym stopniu realizm (dla obu stron) i zwiększa emocję i adrenalinę

Dlatego OGRANICZENIA DLA LUDZI… NIE DLA BRONI !!!!!!!



Jako, że ograniczenia w ogóle, muszą być- co do tego, ani ja, ani żaden z moich rozmówców nie miał wątpliwości- propozycje są następujące:

1.    Najciekawsza:

- klasa A- Wszystkie PMy 9mm, 45ACP i 5,4mm + shotguny dowolność w budynkach (w tym seria) do 320fps.
- klasa B- Wszystkie karabiny szturmowe na nabój pośredni 5,56x 45NATO; 5,54x 39mm i dla uproszczenia sprawy również 7,62x39mm miały ograniczenie do 400fps (lub do 420). W tym wszystkie LKM. Można by było używać w pomieszczeniach, ale tylko SEMI (bez LKM oczywista)
- klasa C -Broń na nabój Karabinowy 7,62x51 NATO i 7,62x54mm jako broń wsparcia mogły by mieć 450fps. Były by rozpoznawalne ze względu na swoją odmienność, nie wolno by było ich w ogóle używać w pomieszczeniach, pomieszczeniach ich liczby była ograniczona- do jednego na pluton.
- klasa D- Karabiny snajperskie do 600fps, jedynie sprężyny, konieczność posiadania boczniaka lub PM.

2.    Najbardziej lightowa:

- Wszystkie szturmówki, PM, Shoty itd. Do 350fps – las, budynki, nocki
- Snajperskie do 500fps, tylko pojedyncze strzały (ograniczenie liczebnościowe)

3.    Najogólniejsza- czyli nic się nie zmienia

- wszystkie rodzaje broni do 350 Fps w budynkach
- wszystkie rodzaje broni do 450fps możliwości serii
- max 600 fps – tylko single

Mówiąc o „singlu”, myślę o prawdziwym strzelaniu tylko pojedynczą kulką. Czyli broń miałaby być na stałe przerobiona tak, że nie było by w niej możliwości strzelenia serią. Mała ingerencja w selektor ognia i po sprawie.
    Chciałbym również zaproponować wprowadzenie noży. Zabijanie nożem będzie opisane niżej. Do gry dopuszczone byłyby jedynie gumowe noże treningowe. Nie wolno byłoby używać noży drewnianych ani plastikowych replik. Każdy kto chciałby takowego używać musiałby się zgłosić do GD w celu kontroli. W przypadku noszenia „noża” nie wolno było by użytkownikowi nosić jednocześnie prawdziwego noża zawieszonego gdzieś na wierzchu (na oporządzeniu, w pochwie przy pasku, na nodze itd.) a jedynie schowanego gdzieś w torbie lub pokrowcu. Miało by to na celu uniknięcie przypadkowej „pomyłki” (wiem, że dla większości z nas brzmi to dość śmiesznie, ale biorąc pod uwagę jakich pomyleńców można czasami spotkać w tej zabawie lepie przedsięwziąć takie środki).

Osobiście otwarty jestem na wszystkie opcje z konkretnymi preferencjami na pierwszą. Decyzję podjedli by zainteresowani o już jakiejś liczebności (powiedzmy 30 min.) poprzez głosowanie.

PROPONOWANE STANOWISKA

- Dowódca – jedyny człowiek mający kontakt z dowódcą drugiej frakcji. Ustalałby jakie cele, w jakiej liczebności będą atakowane w danym tygodniu, pertraktował warunki, Ustalał liczebność Armii. Wybierany byłby za pomocą głosowania aktywnych operatorów danej frakcji. Wybory odbywałyby się co sesję (po rozliczeniu z błędów i zasług mógłby zostać na stanowisku lub byłby obalany za niekompetencję). Rozdzielałby zadania pomiędzy plutonami, organizował odprawy dla kadry, podejmowałby decyzje na podstawie informacji dostarczonych przez wywiad.

- Oficer Wywiadu –
- przygotowywałby rozpoznanie terenu – mapy, ewentualnie dostępne zdjęcia satelitarne, własny zwiad (określenie i naniesienie na mapy dokładnych pozycji ważnych obiektów), zbierałby informacje od zwiadowców i żołnierzy wracających do bazy
- jako jedyny mógłby przesłuchiwać jeńców
- jako jedyny mógłby się podszywać za żołnierzy wroga

- Dowódca Plutonu –
- dowodziłby 10 osobowy składem ludzi
- do niego zależałaby kontrola przestrzegania zasad przez podległych mu ludzi (dokonywałby wyrywkowych kontroli siły broni, pojemności magazynków, wagi osłon balistycznych)
- ponosiłby bezpośrednią odpowiedzialność za błędy w dowodzeniu, nie zgłoszone oszustwa swoich ludzi
- do niego należałaby decyzja co do tego w jaki sposób wykonać powierzone mu zadanie z którego później byłby rozliczany

- Zastępca Dowódcy Plutonu –
- przejmowałby obowiązki DP w czasie jego nieobecności (w wyniku „śmierci” lub niemożliwości stawienia się na strzelance)
- dowodził by wyznaczoną grupą gdyby DP postanowił podzieli Pluton

- Operator Sił Specjalnych –
- wybierani byli by na podstawie zasług (dokonania w czasie swojej kariery w naszej… no właśnie, nie wiem jak to nazwać… „armii” ) + frekwencje + odpowiednią selekcję (kryteria ustalałby Dowódca z koordynatorem SF) + selekcji sprzętowej (kryteria ustalałby Dowódca z koordynatorem SF)
- liczebność oddziałów SF uzależniona była by od liczebności „Armii”. Nie może być tak że na 50 osób, 20 to SF. Powiedzmy zaczynała by się od 10 na 100 i zwiększała się o jeden z każdymi 10 nowymi członkami.
- w plutonie mogło by być więcej niż jeden medyk (do ustalenia), a operatorzy mieli by dowolność w wyborze broni.
- Przechodziliby dodatkowe treningi i szkolenia
- zajmowali by się najcięższymi zadaniami – szturmowanie trudnych obiektów, odbijanie jeńców, akcje dywersyjno-zaczepne, daleki zwiad, przygotowywanie „lądowisk” i „przejść” dla reszty „Armii”
- byli zaszczytem, celem i nagrodą dla najlepszych z nas

- Snajper-zwiadowca-
- wybierani byli by na podstawie zasług (dokonania w czasie swojej kariery w naszej… no właśnie, nie wiem jak to nazwać… „armii” ) + frekwencje + odpowiednią selekcję (kryteria ustalałby Dowódca z koordynatorem SF) + selekcji sprzętowej (kryteria ustalałby Dowódca z koordynatorem SF)
- pracowali by w zależności od potrzeb i praktycznego zastosowania sami lub w niewielkich (na ogół dwuosobowych) zespołach
- Jako jedyni mogli by używać broni klasy D, ale praktycznie używali by uzbrojenia z dwóch ostatnich zakresów (naciskiem na klasę D – cichsze, a pojedynczy strzał zniechęca do otwierania ognia do niepewnych lub zbyt licznych celów)
- pełniliby rolę zwiadowców jak i dostawali by zadania podkadzenia się i wyeliminowania określonego celu (ze względu na długi czas rozgrywek mieli by czas na powolne, skryte podejście i co za tym idzie byłby sens w ogóle ich używać)
- ich liczebność określana byłaby w proporcji 1/20 (np. pięciu snajperów na stuosobową armię)

- Medyk –
- osoba mogąca usuwać lekkie rany współtowarzyszy
- trzech medyków może założyć szpital polowy (czytaj. „szpital polowy”)
- liczebność, po jednym na pluton

- LKMista –
- stawiałby ogień osłonowy
- wyposażony w broń klasy B+ dwójnóg i elektrycznie napędzany magazynek oraz wymaganą broń boczną lub klasy A
- liczebność – jeden na pluton

- RTO –
-Operator wyposażony w nadajnik satelitarny (komórkę)
- odpowiadałby za łączność plutonu z bazą
- tylko on i dowódca mieli by listę haseł i czasów ich obowiązywania


RANY i PANCERZE

Jako, że zamierzamy się bawić nieco poważniej to nie mogło by zabraknąć utrudnień związanych z byciem rannym na polu walki. Osobiście jestem za rozróżnieniem ran, a nie generalizacją trafienie w cokolwiek to śmierć.
Swojego czasu analizowałem system z kartami (patent z Mil-simów) i stwierdzam, że jest on zbyt komplikujący jak na realia strzelanek (wiem, że wielu z was go używało i było dobrze. Daleki jestem od stwierdzenia, że jest on bez sensu ), co powodowało spore zniechęcenie u sporego grona (potencjalnych kandydatów do gry). Po trafieniu człowiek musiał wylosować kartę. W zależności gdzie ją miał, musiał ją wyciągnąć. W rękawiczkach, w warunkach nocnych trochę się z tym schodziło. Powodowało to spore ubytki w dynamice rozgrywki.
    Argumentem za kart, było bez wątpliwości różnorodność odniesionych ran. Jak tłumaczył mi to kiedyś kolega „Nie zawsze postrzał w rękę jest taki sam. Raz cię tylko coś draśnie, a czasem urwie Ci całą rękę” – racja. Tylko jak wytłumaczyć trafienie w palec, a wylosowanie karty WZW (wyłączony z walki) ? Niestety czasami dążenie do zbytniego realizmu też jest niedobre. Nikt się przecież nie da naprawdę torturować, nie boi się śmierci, nie da sobą pomiatać jakiemuś złamasowi tylko dlatego, że inny imbecyl mianował go dowódcą.
Taka jest więc moja propozycja :

Rany :

- Lekkie kończyn górnych – liczą się od początku bicepsa do końca dłoni. „Główka ramienia i bark się nie zaliczają i są już częścią tułowia. Rany te powodują iż nie można używać broni, ani rąk w żadnym innym przypadku. Ręką zdrową łapiemy się za rękę ranną i udajemy się do medyka. Wolno chodzić, biegać. Wolno mówić.

- Lekkie kończyn dolnych – liczy się od początku uda do końca stopy. Biodro i podbrzusze (z genitaliami :genitaliami) nie zaliczają się już i są częściami tułowia. Rana ta unieruchamia nas. Po trafieniu możemy zrobić jeden krok i musimy położyć się. Zasada zakłada odstępstwa w przypadku miejsc niebezpiecznych i bardzo niedogodnych – gzymsy, drogi, kałuże-błota. Należy wtedy położyć się w najbliższym bezpiecznym miejscu. Wolno używać broni. Wolno się czołgać (nie wolno ruszać trafioną nogą). Wolno mówić. Uleczonym można być przez medyka na miejscu lub po ewakuowaniu w bezpieczne miejsce.

- Rany ciężkie – wszystkie trafienia w genitalia, podbrzusze, tułów, barki, szyję uznaje się za trafienia ciężkie. Jeżeli w ciągu 5 min żołnierz nie zostanie ewakuowany do szpitala (zwykłego bądź polowego) umiera i udaje się do trupiarni (będącej jednocześnie lądowiskiem). Nie wolno mu mówić, strzelać, przemieszczać się.

- Rany śmiertelne – wszystkie trafienia głowy. Automatycznie udajemy się do trupiarni- lotniska- lądowiska (TLL)

- Rana od noża – trafienia w tułów bez genitaliów i głowy (uderzanie zabronione) uznawane za rany ciężkie  + obszar lekkich ran kończyn dolnych uznawany za lekkie jak w przypadku trafienia kulką. Trafienia w kończyny górne nie liczą się. Można się bronić

    Niewola

Do niewoli żołnierzy przeciwnika można wziąć w kilku przypadkach :

- Natrafiamy na nieprzygotowanego przeciwnika znajdującego się od nas nie więcej niż 20m. Za nie przygotowanie uważa się nie posiadanie przy sobie broni (broń boczna w kaburze nie liczy się) lub z bronią przerzuconą przez plecy.
- Natrafimy  i jako pierwsi wyleczymy rannego przeciwnika (tylko lekkie rany górne i ciężkie rany)
- Zaskoczymy i przyłożymy „nóż” przeciwnikowi.

W każdym z przypadków mówimy „stój”. Przeciwnik ma obowiązek podnieść ręce do góry, a następnie wykonywać polecenia przeciwnika. Rozbrojenie następuje poprzez wyciągnięcie magazynków i przestrzelanie wszelkiej broni posiadanej przez jeńca. Jeniec dokonuje tych czynności sam. Jeśli posiadamy możemy założyć jeńcowi kajdanki (plastikowe opaski) jak również ograniczyć mu ruch nóg (za pomocą linki), a także zasłonić oczy. Wszystkie te czynności jeniec robi sam (żeby nie było pretensji, że za mocno). Każdy jeniec skrępowany musi mieć eskortę, która dba, żeby jeniec się nie zrobił sobie krzywdy z powodu swoich więzów i asekuruje go podczas całej drogi do więzienia. Ma obowiązek również zdejmować opaski w momencie gdy jeniec skarży się na ich ciasnotę lub musi za potrzebą. Jeniec nieskrępowany może uciekać, ale wolno do niego strzelać, jak również, jeżeli nie uda mu się uciec na odległość większą niż 20m musi zareagować na komendę STÓJ. Jeniec skrępowany również może uciekać, ale samodzielnie nie wolno mu zdejmować pęt. Musi to zrobić dopiero inna (wolna)osoba. Swojego uzbrojenia uciekinier używać może dopiero po spotkaniu z dowolną swoją jednostką.
    W stosunku do więźniów nie wolno używać żadnego rodzaju przemocy, nie wolno zabierać przedmiotów należących do jeńców. Należy odprowadzić jeńców do więzienia. Przesłuchiwać ich ma prawo tylko Oficer Wywiadu. W ramach zabawy i klimatu można wykonywać czynności (za wyraźną zgodą jeńców) które mogą podnieść atrakcyjność „przebywania w niewoli” ale pamiętając, że owa atrakcyjność ma udzielać się każdej ze stron, jak również nie zapominać, że Ci „wrogowie” to nikt inny jak nasi kumple.

Oznajmianie trafienia:

    - Rana lekka – bez różnicy która – krzyczymy „ranny” i możemy wzywać medyka. Przeciwnik musi wiedzieć, że jego strzał odniósł skutek, w przeciwnym razie zaraz pojawią się podejrzenia o „termoszenie”. Nie musi jednak wiedzieć jaki dokładnie. Czy uciekliście w poszukiwaniu medyka z chorą łapką czy leżycie gdzieś z bronią gotową do strzału i determinacją do bronienia swojej pozycji.

- Rana ciężka – krzyczymy „dostałem” klękamy, lub siadamy po turecku, zakładamy czerwoną szmatę, broń kładziemy obok lub przewieszamy przez plecy. Jeśli znajdujemy się pośrodku walk to podnosimy rękę do góry (dla lepszej widoczności, że już nie jesteśmy celem) a drugą zasłaniamy usta. Siedzimy 5 min. Bez udzielonej pomocy umieramy i idziemy do TLL. Przez około minutę wolno nam nawoływać medyka (przez radio również)

- Rana śmiertelna – krzyczymy dostałem, zakładamy czerwoną szmatę, broń przewieszamy przez plecy. Jeśli znajdujemy się pośrodku walk to podnosimy rękę do góry (dla lepszej widoczności, że już nie jesteśmy celem) a drugą zasłaniamy usta.

- Rany od noża –W przypadku rany lekkiej zasady obowiązują jak w przypadku postrzału. W przypadku rany ciężkiej podnosimy rękę do góry. Nie oznajmiamy na głos trafienia (przeciwnik sam widzi, że nas trafił). Nie wzywamy medyka (zakładamy ciężką ranę szyi lub płuc – dla ułatwienie). klękamy, lub siadamy po turecku, zakładamy czerwoną szmatę, broń kładziemy obok lub przewieszamy przez plecy. Jeśli znajdujemy się pośrodku walk to podnosimy rękę do góry (dla lepszej widoczności, że już nie jesteśmy celem) a drugą zasłaniamy usta. Siedzimy 5 min. Bez udzielonej pomocy umieramy i idziemy do TLL. Przez około minutę wolno nam nawoływać medyka (przez radio również).

Leczenie

    Leczyć mogą jedynie medycy. Leczenie lekkich ran odbywa się przez obwiązanie standardowym bandażem rannej kończyny. Po tej czynności żołnierz może wrócić do walki. Leczenie ciężkich ran odbywa się na dwa sposoby.
W polu- Obwiązanie miejsca trafienia bandażem przez medyka, a następnie czuwanie przy nim przez 5 min. Jeden medyk może opatrywać jedynie jednego rannego.
W szpitalu polowym (atakujący)-  Obwiązanie miejsca trafienia bandażem przez medyka, a następnie czuwanie przy nim przez 5 min. Jeden medyk może czuwać przy pięciu rannych naraz..
W szpitalu stacjonarnym (obrońcy)- Obwiązanie miejsca trafienia bandażem przez medyka, a następnie czuwanie przy nim przez 5 min. Jeden medyk może czuwać naraz przy piętnastu rannych.
Wszystkie rany ciężkie wymagają hospitalizacji. Jednak opatrzenie na miejscu zatrzymuje wykrwawianie się i znosi limit czasu na dotarcie z rannym do szpitala. Przerwanie przez medyka czuwania nad pacjentami następuje w czasie gdy robi on cokolwiek innego niż siedzenie (leżenie ) przy rannym (np. strzela, śpi, je, sika), oddali się od rannego więcej niż 2m (leczenie w polu) lub opuści teren szpitala.


Pancerze

    Uznajemy wszelkie rodzaje opancerzenia (płyty przednie, tylnie, kołnierze, naramienniki, ochronę ud, krocza ) + hełmy+ tarcze balistyczne. Opancerzenie musi być albo oryginalne, albo być repliką o wadze i wymiarach zbliżonych do oryginału (zostaną podane później). Tarcze będą miały powiedzmy dwa wymiary do wyboru (lekka i duza) oraz określoną wagę. Będą mogły mieć uchwyty do noszenia, kułka, wizjery a nawet oświetlenie taktyczne. Hełmy mogą być replikami z ABSu. Ma to na celu propagowanie ich noszenia. Są one jakby nie patrzeć ochroną głowy. Może nie mają atestów ale zawsze coś, a rodzaj naszej zabawy sprzyja wszelkim urazom, więc choć taka ochrona niech będzie zapewniona.
    Za trafienie w osłonę uznajemy tylko bezpośrednie w nią trafienie. Czyli jeśli dostaniemy w gogle, to hełm na głowie nam nic nie pomaga. Jeśli dostajemy w kamizelkę pod, nad lub obok płyty to też ona nas nie chroni.
    Dysponujemy jednym razem ochrony przez hełm i jednym przez płyty balistyczne. Czyli dostajemy raz w klatkę  a zaraz w hełm to żyjemy dalej, ale w klatkę i w plecy, lub dwa razy w klatkę to już nie. Jeśli dostaniemy w jednym momencie serię w dana osłonę (np. 10 kulek ) to i tak liczy się to za jedno trafienie. Jeśli jednak dostaniemy serię i w osłonę i poza nią traktujemy to jak zwykłe trafienie bez osłony. Wyjątkiem niech będą tarcze. Trafienia w nie niech będą nielimitowane (jak będzie ich za dużo to się po prostu wprowadzi ograniczenia liczbowe)
    Po trafieniu w osłonę lub hełm należy usiąść w miejscu gdzie się dostało (imitując siłę obalającą - wyjątki jak przy każdym innym trafieniu - niebezpieczne lub szkodliwe miejsca) i krzyknąć „kevlar” lub „hełm”, żeby przeciwnik wiedział, że jego strzał odniósł skutek. Trafień w tarczę nie oznajmiamy.


Miejscówki i Obiekty



Dobór miejscówek odbywać się będzie następujący sposób. Wspólnie przeanalizujemy znane nam już wszystkim jaki i nowo zaproponowane miejsca gdzie zwyklibyśmy się strzelać. Dobrze było by znaleźć miejsca o dużej powierzchni w których nasza ewentualna ingerencja (jakieś okopy, umocnienia ) nie spowoduje szkód dla ludzi ani środowiska (lasy państwowe odpadają). Ale jest sporo starych PGRów, czy nawet terenów prywatnych, których właściciele nie interesują się nimi. Podzielimy je na te duże (mogące pomieścić większą liczbę osób np.200) i te mniejsze – o pojemności 20-50 osób max. Rozlosujemy je równo między frakcjami i oznaczymy punktowo (ile punktów dana frakcja otrzymuje za utrzymanie przez tydzień danej miejscówki). Fakcja kontrolująca daną lokacje będzie miała za zadanie ją umacniać (również sprzątać) w czasie swoich rządów, a to spowoduje ciągłe urozmaicenia i rozwój miejscówek.
Bronienie odbywać się będzie w sposób następujący. Kontrolująca frakcja przybywa i rozlokowywuje się w danej miejscówce, a powiedzmy od godziny 16 do 8 rano - godziny przykładowe, mogą się zmieniać w zależności od pory roku. Zależy mi na działaniach nocnych i wydłużeniu czasu manewrów do co najmniej 10h co pozwoli na wiele elementów które podczas normalnych strzelanek się nie udają z braku czasu (mozolne podejścia snajperów, rozluźnienie, zimno głód wśród uczestników), jak i na działaniach nocnych które dodają zawsze sporo smaczku 
W wyznaczonym czasie frakcja druga będzie mogła próbować zdobyć daną miejscówkę. Czy będzie to robiła cały czas, czy intensywnie zaatakuje w jakimś momencie to już zależy od nich.
W przypadku zdobycia miejscówki. Obrońcy po przegrupowaniu mają możliwość próby odbicia (jeśli mają kim i ustalony czas działań się nie skończył) danej miejscówki.
Co tydzień inna frakcja atakuje. Dowódcy informują się nawzajem powiedzmy w środę którą miejscówkę zamierzają zaatakować (może wprowadzimy np. atak na dwie równocześnie).
Dla odmiany. Miejsce zbiórki i droga podejścia frakcji atakującej niech będzie nieznane (czyli nie tak, że wszyscy spotykamy się na N2, parkujemy, przebieramy się a następnie rozchodzimy). Dzięki temu uzyskamy element zaskoczenia, niewiedzę o liczebności przeciwnika, a przybliżonym czasie ataku.
Również nie wszyscy muszą się zgromadzić jednocześnie. Można zrobić tak, że jakieś oddziały będą się wymieniać (jedni pojadą do domu, lub przyjadą dopiero na ustaloną godzinę). Przy czym dołączać się będą mogły tylko w godzinie spawnu.

Proponowane obiekty:

    Skład Amunicji– miejsce zrzutu zaopatrzenia- Miejsce w którym możemy ładować magazynki. Kulki mamy swoje, ale nie wolno nam ich uzupełniać nigdzie indziej jak w tym miejscu. Możemy posłać jedną osobę z naszymi magazynkami i kulkami, żeby nam je doładowała. Możemy wykorzystywać także miejsca zaopatrzenia przeciwnika.

    Stacja nadawcza– po zajęciu tego miejsca możemy podsłuchiwać komunikaty radiowe przeciwnika. (pomysł niedopracowany jeszcze).

    Lądowisko- Miejsce go którego idą wszystkie trupy, by o ustalonych godzinach móc powrócić do gry. Godziny i ich ilość ustalają GD i nie są one znane przeciwnikowi. Jeśli są powiedzmy 3 spawny to mogą one nastąpić jeden po drugim, albo np. o 19:00 i 20:00, a trzeci dopiero o 6:00. Po jego opanowaniu uniemożliwiamy spawn jednostką przeciwnika, a umożliwia spawn swoich jednostek, ale o godzinach ustalonych dla naszej frakcji.

    Szpital- (obrońcy) umożliwia leczenie ciężkich ran swoich żołnierzy. Może być przejęty przez przeciwnika. Nie może być przenoszony podczas gry. Powinien mieć ochronę, gdyż medycy nie mogą się bronić podczas leczenia. Zdobycie szpitala równa się śmierci wszystkich rannych w środku.

    Szpital polowy -(atakujący) zostaje założony przez co najmniej trzech medyków, którzy muszą w nim przebywać co najmniej 15 min. Każdy medyk dodatkowy to 5min mniej. Później liczba personelu może być dowolna. Nie obsadzony szpital, nadal jest szpitalem, ale nie może leczyć. Może być przenoszony, ale wymaga to zabrania proporca, a następnie odbycie procedury opisanej na początku. Zdobycie szpitala równa się śmierci wszystkich rannych w środku.


    Więzienie- Więzienie to jedyne miejsce w którym wolno przetrzymywać i przesłuchiwać więźniów. Musi mieć ograniczoną powierzchnię. Więźniom nie wolno samemu opuszczać jego terenu, muszą zostać wypuszczeni (przez strażnika, przez ekipę ratunkową lub innego więźnia który uciekł gdzieś wcześniej). W więzieniu przetrzymujemy nie spętanych więźniów.
   
        Główna baza- punkt dowodzenia – (obrońcy) zdobycie i utrzymanie tego obiektu decyduje o zdobyciu całej miejscówki. Oznaczona ma być odpowiednim sztandarem, umiejscowionym mniej więcej w środku całego obiektu, do którego jest w miarę łatwy dostęp (żadnych dachów, wysokich drzew). W przypadku małych obiektów flaga ma być umiejscowiona przed budynkiem (wyjątkiem są wzgórza, również sztuczne gdzie może znajdować się na szczycie). W przypadku walk w dużych budynkach punkt dowodzenia ma być konkretnym pomieszczeniem z małą flaga na środku. Zdobycie rozumie się przez obalenie masztu lub zsuniecie flagę (jeśli jest to maszt ze sznurkiem). Odbicie miejscówki analogicznie odbywa się poprzez przywrócenie flagi.

    Inne obiekty- w ramach urozmaicania rozgrywek można będzie dodawać dowolne obiekty (ale dobrze, żeby ich zdobycie-utrzymanie dawało realne profity stornom) lub zwiększać liczę już istniejących. Dodatkowo strony mogą zakładać dowolną liczbę bunkrów, obozów przejściowych, punktów obserwacyjnych ziemianek lub adaptować do tego celu już istniejące obiekty nie pełniące żadnej roli. Obiekty te jednak nie będą miały żadnej wartości oprócz czysto strategicznej.

Obiekty wymienione wyżej dobrze by było oznaczać flagami (aby zdobywając je zdobywca wiedział co takiego zdobył). Formę i wymiary flag dobrze by było, żeby wszystkie strony miały podobną. Flag tych (oprócz tej w Głównej Bazie) nie zabierałoby się, a pełniła by jedynie rolę zaznaczeniowo-informacyjną.




Rekrutacja, członkostwo, rezerwa i zwolnienia



Rekrutacja odbywała by się w określonym dniu. Osoba chętna na bycie rekrutem stawiałaby się w pełnym oporządzeniu. Przechodziła by do punktu rekrutacyjnego. Podawała swoje dane, wybierała stanowisko o które chciałaby piastować, udowadniała znajomość zasad, robiono by jej zdjęcie na tle sztandaru (na avatara i do teczki).
Następnie kandydat przechodziłby do punktu sprawdzenia sprzętu. Jego broń przechodziłaby testy na chronometrze, sprawdzana byłaby ilość magazynków i ich pojemność, ważone by były płyty ochronne, sprawdzany byłby „nóż” ( w przypadku jego posiadania przez rekruta). Z zaświadczeniem o sprawdzonym sprzęcie rekrut wracałby do punktu rekrutacyjnego gdzie ponosił by koszty założenia jego teczki, odblokowywany byłby na forum jako już uczestnik.

Proponowane wymagania co do rekrutów:

Za minimum uważam posiadanie repliki długiej osłony oczu (gogle lub okulary… byłbym za dziękowaniu panom w siatkowym maskach i maskach paintballowych… ale to do ustalenia…) i munduru odpowiedniego dla danej strony konfliktu.
Dodatkowo proponowałbym ustanowić przymus posiadania:
- Hełmu (w czasie działań można będzie zdejmować, ale posiadać trzeba)
- Co najmniej 6 sztuk magazynków (najlepiej low-capów, ale dopuszczane są również mid-capy). Odstępstwem od reguły mogą być snajperzy, LKMiści i magazynki do broni dodatkowej.
- Oświetlenia na broni- może być to dowolna latarka, ale mocowana w jakiś normalny sposób a nie taśmą do lufy.
- Możliwości przenoszenia co najmniej 1,5l wody ze sobą. Może to być camellback-source, mogą być manierki.

Resztę wymagań ustanawiali by GD w ramach swoich stron


Członkostwo zobowiązywałoby do bywania na określonej liczby obecności. Zarówno na manewrach jak i na treningach. Oczywiście uwzględniona była by dopuszczalna liczba nieobecności (ludzie mają swoje życie- prace, szkoły itd.) którą można byłoby zwiększać po uzgodnienu z dowódcą i podaniu jakichś konkretnych powodów.
    Każdemu członkowi zakładano by teczkę (drukowana jego dane + zrobione podczas rekrutacji zdjęcie + rubryki dla dowódców). Żołnierz nie miałby do niej wglądu gdyż przechowywana była by ona przez jego dowódcę, których wpisywałby w nią obecności, dokonania, udział w manewrach, pochwały swoje jak i GD, nagany, odbyte szkolenia jak i sprawdzony i posiadany przez operatora sprzęt. W razie zmiany przydziału teczki przekazywane byłby pomiędzy dowódcami, a w momencie odejścia członka ofiarowywana by mu ona była na pamiątkę.
    Każdy rekrut na samym początku dostawałby stopień młodszego szeregowego, szeregowego po sprawdzeniu się w boju, odpowiednich obecnościach i uzupełnieniu szkolenia zostawałby szeregowym. Młodsi szeregowi dostawali by nieco gorsze zadania (nie mówię tu o wysługiwaniu się w celach prywatnych, bo to jest moim zdanie głupota i zawsze z kogoś wtedy wychodzi buractwo jak ma tylko trochę władzy, a ma to być tylko zabawa) jak ochrona szpitali, uzupełnianie amunicji itd. Stopień ten chciałbym wprowadzić też z potrzeby degradacji jako ostatecznego upomnienia (jest to jednak propozycja i zawsze możemy z tego zrezygnować).

Rezerwa, w przypadku gdy ktoś z różnych powodów musi na jakiś czas wstrzymać się od zabawy z nami z dowolnych powodów. Należy o niej powiadomić GD i określić przybliżony czas jej trwania. Tracimy wtedy swój przydział, ale w momencie gdy chcemy wrócić to nie tracimy stopnia, nie trzeba nam wyrabiać teczki, ani przechodzić od nowa rekrutacji i szkoleń. Dostajemy nowy przydział i już

Zwolnienie może odbyć się w trybie dyscyplinarnym poprzez GD lub na wniosek dowódcy przeanalizowany przez GD. Zwolnienie może odbyć się za zbyt dużą nieusprawiedliwioną absencję, za permanentne łamanie zasad lub narażenie innych graczy.
Zwolniony może ubiegać się o ponowne przyjęcie po 2 miesiącach od swojego zwolnienia ale wniosek ten musi być poparty przez GD (ma on prawo odmowy) i może odbyć się tylko raz.


http://www.multicam-inside.fr/fa-user.jpghttp://www.returners.org/userbars/images/PlayMOUTBarCBf31.jpg*http://www.returners.org/userbars/images/PerfectChronoBar400Orange.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wlvswrld.pun.pl www.shippuuden.pun.pl www.zawada.pun.pl www.analityka.pun.pl www.beybladefans.pun.pl